Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Étude aux pêches. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Étude aux pêches. Pokaż wszystkie posty

8/04/2016

Étude botanique - Véronique Enginger

Étude botanique - Véronique Enginger
   Witam już po urlopie!
   Wypoczęta i zregenerowana mogę napisać post o tym jak cudownie jest mieć blisko sklep IKEA. Właśnie tam udało mi się kupić ramki do mojego owocowego tryptyku. Na moje szczęście sklep jest w trakcie zmiany asortymentu i ramki, które miały za duże passe-partout są wymieniane na takie dla mnie idealne :P W związku z tym zniknęły ze strony internetowej i już bałam się, że będę musiała je oddać do oprawy, a to trwałoby pewnie wieczność, a tak oto ramki i moje prace :)
   Obrazki zawisną u mnie w kuchni i będą czekały na jakieś kwiatowe sąsiedztwo.
Tymczasem pozdrawiam Was serdecznie! Dzięki, że zaglądacie i zostawiacie motywujące słowa.
Magda
46 komentarzy:

2/08/2016

Étude aux pêches - Véronique Enginger #3

Étude aux pêches - Véronique Enginger #3
Dane techniczne:
* haft ukończony 31.01.2016 r.
* wzór z serii zielnikowej autorki Véronique Enginger
* tkanina bawełna LINDA 27ct, kolor: 101 kość słoniowa
* mulina DMC, 25 kolorów
34 komentarze:

1/12/2016

Étude aux pêches - Véronique Enginger #2

Étude aux pêches - Véronique Enginger #2
   Mam ostatnio dużo zapału. To fajne uczucie mieć siłę na realizację swoich planów i pomysłów. Wyszywanie pochłonęło mnie bez reszty, ale znalazłam też czas na skończenie projektu, o którym już dawno chciałabym zapomnieć. Zawsze jest jednak jakieś "ALE". Aparat postanowił się wybrać do spa, a w związku z tym nie można nim robić żadnych zbliżeń. A szkoda, bo zdjęcia w stylu makro to coś co lubię najbardziej :) Ale przecież się nie poddam :)
27 komentarzy:

1/05/2016

Étude aux pêches - Véronique Enginger #1

Étude aux pêches - Véronique Enginger #1
   Nowy rok, nowy projekt!
   Nowe postanowienia.
   U mnie jak zwykle z początkiem roku wielkie plany. Jak będzie z ich realizacją czas pokaże. Tymczasem na przekór pogodzie specjalnie dla mnie (i trochę też dla Was :)) zakwitł malutki kwiat brzoskwini. Pojawiają się też pojedyncze listki i zarysowuje się nieśmiało kształt owocka.
   Muszę się również pochwalić, że w końcu (po 3 latach blogowania) odważyłam się powiedzieć małżonkowi po co mi to ciągłe obfotografowywanie robótek, ciast, pejzaży itp. :) Wiadomość, że prowadzę bloga przyjął na chłodno (pewnie myśli, że nieźle mnie pogięło i pewnie wolałby, żeby było tu o super projektach, wnętrzach itp.).
   Ale!
   Jest tak, że to miejsce jest tylko moje i odzwierciedla to co akurat jest w moim sercu. Ciągle zastanawiam się czy nie zacząć pokazywać tutaj swojego domu, moich zmagań z urządzaniem wnętrz. Ale póki co jeszcze do tego nie dojrzałam. Póki co, moje wnętrza nie są jeszcze gotowe :)
   Ale!
   Mam teraz w małżonku wielkie oparcie (np. na zdjęci poniżej posłużył mi jako statyw i gdyby nie złośliwy wiatr, to zdjęcia byłyby pewnie I klasa :))
   Pozdrawiam Cię kochanie
i pozdrawiam wszystkich, którzy przebrnęli przez ten wywód!
26 komentarzy: