11/04/2023

Lièvre Et Le Postier - Annaïck Chauvel, Nimuë #1

Cześć!

   Ostatnio na tamborek wskoczył mi zając. Nie byle jaki, bo dostojny zając pocztowy od Nimuë.
   Schemat czekał już jakiś czas na realizację, ale szukałam dla niego odpowiedniej tkaniny.
   Pewnego razu zobaczyłam na instagramie przepiękny len i uległam urokowi ręcznie farbowanego materiału.
   Rozważałam jak uzyskać taki efekt w domu, ale zupełnie nie znam się na farbowaniu, więc ostatecznie zdecydowałam się na zakup Belfastu w kolorze Crème brûlée.
   Wiadomo, że zakup ręcznie farbowanej tkaniny to trochę kupowanie przysłowiowego kota w worku, bo nigdy nie wiesz co ci się trafi, ale wizja Crème brûlée i zająca wydawała mi się połączeniem idealnym.
   W sklepie tkanina wygląda na bladą, a plamy koloru są brązowe i bardziej kontrastujące. Mój kawałek lnu nie ma aż takich drastycznych różnic, a całość utrzymana jest w spokojnej, beżowo - brzoskwiniowej kolorystyce. Mimo błędnego założenia zaryzykowałam zaczęcie na tym właśnie lnie schematu Nimuë "Lièvre Et Le Postier".

   Planowałam wyszyć tylko niewielki fragment - może głowę zająca. Zdziwiłam się jednak jak malutki jest to haft (w porównaniu do szopa) i jak szybko nitka się układa, wypełniając spore przestrzenie. Znalazłam w sieci również bardzo dobrze opracowany schemat na sagę, co znacznie ułatwiło mi robienie postępów. Ogólnie haft jak do tej pory wyszywa się bardzo przyjemnie.

   Przede mną, oprócz pozostałej części krzyżyków i backstitch'y, coś, czego nigdy jeszcze nie robiłam, czyli wszywanie trójwymiarowych elementów w haft. Będą to koraliki, metalowe kółeczka i sznurek. Nie wiem jak się do tego zabrać, ale liczę na objaśnienia w legendzie schematu. Może nie będzie trzeba pruć :D

   Mam też plan, że jeśli wszywanie koralików okaże się nie być strasznie trudne, to przede mną nowe możliwości wyszycia wzorów, o których od dawna marzę :D

Do zobaczenia już niedługo!
Magda

8 komentarzy:

  1. Jak zwykle u ciebie sesja fotograficzna mistrzowska, podziwiam piękno tkaniny i oczywiście trzymam kciuki za zająca na pewno wyjdzie doskonały duet, pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa zdobycz - krzesło po cioci stanowi dla mnie idealne tło do wszystkich zdjęć :D Co do tkaniny to też mi się podoba, aż żal jej było użyć ;D

      Usuń
  2. Świetna z Ciebie kolorystka, Madziu. Wiem, że gdy tylko zdecydujesz się na jakiś wzór i tkaninę, oba Twoje wybory pozostaną w najlepszej ze sobą harmonii. Tak też jest i w tym przypadku. Wróżę więc sukces M U R O W A N Y ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie czytając komentarze zauważyłam, że w większości swoich postów zamieściłam informację o tym, jak wybierałam tkaninę :) Musi więc to być dla mnie coś ważnego, skoro aż tyle razy o tym napisałam. Bardzo dziękuję za tak miłe słowa. Jest mi niezmiernie miło, że te moje "rozkminy" znajdują jednak uznanie. Trzymaj kciuki za dalsze postępy i zobaczymy, czy się uda.

      Usuń
    2. Madziu, mój kciuk nie ma wątpliwości, że się uda. Zapytałam go i tak mi odpowiedział ;-)))
      Czerpię z Twoich wyborów i pomysłów garściami! Właśnie kończę trzeciego mopsa na jagodowym tle ;-))

      Usuń
  3. Ale Ci zazdroszczę tego zająca jest przepiękny i od dawna mi się marzy. Ty wyszywasz go perfekcyjnie ☺️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo długo nie miałam nawet odwagi żeby kupić sobie schemat Nimue. Wydawało mi się, że to zupełnie nieosiągalny dla mnie poziom hafciarski. Teraz po wielu rosyjskojęzycznych wzorach Nimue odbieram jako dobrze przemyślane i zaprojektowane wzory, których powinno się spróbować, jeśli lubi się taką "magiczną" tematykę.

      Usuń

Największą motywacją do pisania bloga są komentarze. Serdecznie za nie dziękuję.