U nas w domu przygotowania do rozpoczęcia roku szkolnego są już na ostatniej prostej. Dosłownie tzw. rzutem na taśmę wykończyłam wykańczający mnie worek na kapcie.
Zamówienie na taki szkolny gadżet Syn złożył przed rozpoczęciem II klasy. Realizacja (po moich przemyślanych ułatwieniach) trwała rok!!! Uproszczenia, jak to chyba zazwyczaj bywa, wykończyły mój zapał do tego projektu. Wybrałam bowiem wariant polegający na kupnie gotowego worka (oczywiście ze sztywnej, koszmarnie twardej tkaniny) i zdecydowałam się na eksperyment z rozpuszczalną kanwą.
Zamówienie na taki szkolny gadżet Syn złożył przed rozpoczęciem II klasy. Realizacja (po moich przemyślanych ułatwieniach) trwała rok!!! Uproszczenia, jak to chyba zazwyczaj bywa, wykończyły mój zapał do tego projektu. Wybrałam bowiem wariant polegający na kupnie gotowego worka (oczywiście ze sztywnej, koszmarnie twardej tkaniny) i zdecydowałam się na eksperyment z rozpuszczalną kanwą.
Wyszywanie na zszytym i wręcz kamiennym ruloniku było potworne! Czyli dokładnie takie jak wzorek, który powstawał. Krzyżyki wyszły w cały świat, ręka mi odpadała od zaciskania tego wszystkiego, żeby sfastrygowana kanwa i tak się jeszcze nie przesuwała.
Ale! Szczęśliwie ominęło mnie zszywanie worka, co było moim głównym, pierwotnym celem. Patrząc na te początkowe założenia trzeba uznać eksperyment za udany ;) A dziecko jakie szczęśliwe. Już nie może się doczekać kiedy pokaże ten koszmarek kolegom :)
Ale! Szczęśliwie ominęło mnie zszywanie worka, co było moim głównym, pierwotnym celem. Patrząc na te początkowe założenia trzeba uznać eksperyment za udany ;) A dziecko jakie szczęśliwe. Już nie może się doczekać kiedy pokaże ten koszmarek kolegom :)
Kto chciałby przypomnieć sobie moje poprzednie zmagania ze szkolnym tematem niech kliknie tutaj, tutaj, tutaj i może jeszcze tutaj.
Dane techniczne:
* haft ukończony 20.08.2016 r.
* wzór z gazetki The world of cross stitching nr 189 "Monster ABC" autorka: Durene Jones
* tkanina strasznie sztywny, gotowy worek i rozpuszczalna kanwa Permin of Copenhagen 16ct
* tkanina strasznie sztywny, gotowy worek i rozpuszczalna kanwa Permin of Copenhagen 16ct
* mulina DMC, 18 kolorów
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia niedługo!
Magda
Efekt końcowy jest świetny!
OdpowiedzUsuńAle wierzę, że nie było łatwo, bo trochę tych krzyżyków postawiłaś...
Jednak radość Syna - bezcenna :)))
Najgorzej było przy skrajnych literkach, bo było mało miejsca na manewry igłą, ale radość dziecka wszystko wynagrodziła :)
Usuńświetny woreczek! Literki są świetnie, bardzo dobrze wyglądają na ciemnym materiale. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńDzięki. Choć dzisiaj wolałabym uszyć taki worek sama i nie gimnastykować się tak :)
UsuńPodziwiam! Myślę , że radość Syna wynagrodziła Twoje zmęczenie literkami. Na pewno będzie to worek wyjątkowy. A co jeśli Koledzy Syna też będą chcieli mieć "potworne" worki ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak. Dla dziecka to chyba wszystko jest się w stanie znieść :)
UsuńNie brałam pod uwagę klonowania i choć jest masa wzorków, które wyszyłabym ponownie to ten już do takich nie należy :P
Fajny wzorek a sam woreczek będzie wspaniałym uzupełnieniem szkolnych gadżetów :) Potwierdzam, że te gotowe worki są beznadziejnym materiałem do wyszywania, ale ja poszłam na łatwiznę i haft na aidzie przyszyłam do worka :P
OdpowiedzUsuńTeż to rozważałam, ale uznałam, że przyszywanie kanwy do worka też może mnie spowolnić o jakieś 1,5 roku ;)
UsuńMadziu i nie taki diabeł straszny, tylko strach się bać literek z worka.
OdpowiedzUsuńHi hi
wyszło genialnie
najważniejsze jest zadowolenie "klienta". A wszystko co po drodze, wyrzucam z pamięci :)
UsuńSuper, ale widac, ze pracochlonne:) No i najwazniejsze, ze syn zadowolony, zycze samych sukcesow w nowym roku szkolnym:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wyszły równiejsze te krzyżyki, ale masz rację syn zadowolony a to najważniejsze :)
UsuńMadziu, tylko matki są zdolne do takich poświęceń! Ale dla zachwytu Pawła było warto :) Woreczek okrutnie świetny!
OdpowiedzUsuńDzięki. Wiem, że mogło być technicznie lepiej, ale liczą się też intencje ;)
Usuńsuper! wierze że nie było łatwo... ale cóż woreczek ważna rzecz ;) sama z sentymentem wspominam mój przedszkolny, choć przyznam że nie był tak piękny jak Twój. Paweł na pewno zachwycony :D
OdpowiedzUsuńBardzo zachwycony. Nawet nie miałam świadomości podczas realizacji, że on tak na to czeka :)
UsuńOh ile tu pracy włożyłaś! Najważniejsza duma Syna! Brawo Ty! A worek z czasem sama z pewnością dasz radę uszyć. Wystarczy maszynai dobre nastawienie :) U mnie tutek na najprostszy worek nawet znajdziesz.
OdpowiedzUsuńWiem wiem. Ale u mnie właśnie z tym nastawieniem najgorzej. Ciągle coś mi nie idzie z maszyną do szycia. Jakoś nie możemy się zaprzyjaźnić.
UsuńDla dziecka zrobi się wszystko :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńNo teraz rozumiem :) Wzór i wykonanie super no i podziw nad cierpliwością - haftowania na "gotowcu" nie zazdroszczę - choć trzeba przyznać że wygląda jak markowy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Trochę te pochwały na wyrost, ale i tak dziękuję za ciepłe słowa :)
Usuńbardzo fajny worek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękny haft i piekna jesień! :) Uściski! Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPozdrawiam
Chylę czoła! Tak ozdobiony woreczek to cudo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta.
Syn się cieszy, a to najważniejsze :)
UsuńŚwietny worek, efekt wart zachodu! pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
UsuńFantastyczny ten alfabet! No i oczywiście pięknie wyhaftowany :)
OdpowiedzUsuńOj z tym haftowaniem to jednak nie najlepiej, ale fajnie, że udało się sprawić radość :)
UsuńMyśle, że zmagania warte były zachodu, przeważnie, że synek zadowolony, to najwazniejsze 😉 . Osobiście bardzo uwielbiam torby, woreczki, fartuchy z haftami ☺
OdpowiedzUsuńJa też! Lubię jak coś ma zastosowanie. Zaplanowałam już chyba 1000000 poduszek, bieżników, toreb na zakupy itp :)
UsuńŚwietny ten worek Ci wyszedł, ciężko było ale jak widać efekt warty zachodu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :)
UsuńWorek wyszedł świetnie i ten potworny alfabet do tego tworzą piękny efekt razem :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń