Witam!
W zeszłym roku, gdy ruszała zabawa Nowy haft na nowy rok zastanawiałam się czy wziąć w niej udział. Ostatecznie nie zdecydowałam się zgłosić, bo trudno mi dotrzymać takich zobowiązań. Obrazek jednak zaczęłam.
Wybrałam schemat duży, wymagający, stworzony na podstawie ilustracji Jean-Baptiste Monge'a.
Będę się powtarzać, ale ilustracja tak bardzo mi się podobała i od tak dawna, że nie miało dla mnie znaczenia jak trudny schemat do niej powstanie. Po prostu chciałam, żeby w końcu ktoś ten schemat opracował i zrobiła to Marina Chabanjuk.
Gdy zobaczyłam gotowy haft, w euforii próbowałam się skontaktować z autorką. Po raz pierwszy spotkałam się jednak z takim utrudnionym kontaktem. Kilka nieaktywnych maili, brak odpowiedzi, aż w końcu udało się nawiązać kontakt na instagramie.
Regularne postępy w hafcie pojawiały się do maja zeszłego roku, a potem porzuciłam haft aż do teraz. Zdecydowanie nie jest to haft na ciepłe dni.
Tym razem haft powstaje naprawdę spokojnie (to jest dopiero 1/3 obrazka). Wiem, że proces musi trochę potrwać i nie niecierpliwię się jak przy "Fairy and deer". Na pewno wpływ ma na to wzór w formie cyfrowej i len o luźniejszym splocie. Co prawda nie wyszywałam jeszcze miejsc najeżonych petite stitch'ami, ale te, które były do tej pory spokojnie się mieściły w wyznaczonym miejscu.
Trzymajcie zatem kciuki za dalsze postępy.
Magda
Robi wrażenie! Ogromne! Oczywiście, trzymam kciuki, taki haft trzeba dokończyć.:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za doping!
UsuńPiękna praca - czekam na kolejne odsłony.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJestem też ciekawa jak to będzie się dalej prezentować :D
UsuńTrzymam kciuki bo ciekawa jestem końca :-). Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDzięki, sama jestem ciekawa :D
UsuńWcale się nie dziwię, że ten wzór tak Cię oczarował! Jak dla mnie bajka, i już nie mogę się doczekać kolejnej odsłony :)
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie trochę poczekać, ale mam nadzieję, że efekt będzie tego warty :D
UsuńWszystko ma swój czas i swoje tempo. Ma sprawiać radość i to jest najważniejsze :-)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że trzymam kciuki, Madziu, choć wiem, że i bez tego świetnie Ci pójdzie :-)
Mam wrażenie, że akurat zima to najkrótsza pora roku jeśli chodzi o hafty. Właściwie to grudzień i styczeń, bo w lutym to już trzeba myśleć o wiosennych projektach. A ja chyba najwięcej zimowych obrazków chciałabym wyszyć. Tylko jak to wszystko zmieścić w tak krótkim czasie :D No ale szop już się zaczął, czyli kiedyś się skończy, a dzięki dobrym słowom będzie mi milej go haftować przy wielkanocnych zającach ;)
UsuńZapowiada się rewelacyjnie! A zwierzak już wygląda tak że szczęka opada, cudo!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta szopia mordka, reszta futra to mieszanka takich kolorów, których nie spodziewałabym się użyć przy szarym zwierzaku. Zobaczymy jak to dalej będzie wyglądać.
UsuńPodziwiam i trzymam kciuki za spokojną pracę :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, a kciuki się przydadzą :D
UsuńNieźle się zapowiada :) Jakiej będzie wielkości?
OdpowiedzUsuńW krzyżykach to będzie 215x150, czyli w moim przypadku na Belfaście około 34x24cm. Pozdrawiam!
UsuńCudnie się prezentuje 🥰
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :D
Usuń