Cześć!
Gdy blisko 7 lat temu rozpoczynałam swoją przygodę z blogowaniem, z wielkim podziwem obserwowałam poczynania wirtualnych koleżanek wyszywających bajkowe postaci np. z serii Nimuë. Podczas oglądania zdjęć etapów powstawania, czy efektów końcowych zawsze miałam wrażenie, że są to hafty przeznaczone "dla profesjonalistów". Taka wyższa szkoła hafciarstwa.
Bardzo długo tkwiłam w przekonaniu, że brak mi umiejętności, aby zabrać się za taką pracę. W końcu jednak dojrzałam do tego, aby chociaż spróbować i zobaczyć czy mi się uda. Na początek wybrałam zimorodka i oto, co mi na razie z tego wychodzi:
Bardzo długo tkwiłam w przekonaniu, że brak mi umiejętności, aby zabrać się za taką pracę. W końcu jednak dojrzałam do tego, aby chociaż spróbować i zobaczyć czy mi się uda. Na początek wybrałam zimorodka i oto, co mi na razie z tego wychodzi:
Od początku zakładałam, że wzór powstanie na naturalnym kolorze lnu, ale w pewnym momencie coś mi się odwidziało i stwierdziłam, że zaszaleję z kolorem. Pod uwagę brałam tkaniny firmy Zweigart: Belfast w kolorze 4053 - stary róż, Murano w kolorze 403 - stary róż i Murano Splash w kolorze 4259 - różowy z białymi kroplami.
zdjęcia ze strony HobbyStudio.pl (od lewej Belfast (4053), Murano (403), Murano Splash (4259))
Nigdy nie byłam fanką różu, ale w tym przypadku to był jakiś obłęd. Zafiksowałam się na tym kolorze. Wszędzie szukałam zdjęć tkanin, żeby lepiej wyobrazić sobie kolory i wzór na nich.
Ostatecznie zdecydowałam się na Murano Splash. Wydawało mi się, że ta tkanina jest najdelikatniejsza i nie przytłoczy zimorodka; jest w bardzo jasnym odcieniu różu. Ciekawa jestem Waszych opinii na temat mojego wyboru. Co sądzicie o takim zestawieniu kolorystycznym? Czy uważacie, że ten kolor to był dobry wybór?
Podczas wyszywania naszła mnie taka refleksja, że wzór nie posiada (przynajmniej na razie) żadnych elementów, z którymi do tej pory nie miałabym do czynienia. Jest trochę mieszanych kolorów, trochę confetti, są półkrzyżyki i metalizowana mulina. Opis konturów wygląda dość złowieszczo, ale jeszcze ich nie robiłam, więc się nie wypowiem.
Właśnie - półkrzyżyki. Wybrałam opcję haftowania zgodną z instrukcją autorki, czyli wyszywania półkrzyżyków jedną nitką. Początkowo nie byłam jednak zadowolona z tego wyboru, bo drzewo na którym siedzi zimorodek, u dziewczyn które zmieniły półkrzyżyki na krzyżyki lub wyszywały półkrzyżyki dwiema nitkami wygląda cudownie i ma wspaniałe kolory. U mnie pieniek ma bardziej komiksowo - rysunkowy charakter, ale im więcej tych półkrzyżyków postawiłam, tym bardziej przekonuję się do tego efektu. W ostateczności mogę dostawić drugi rząd półkrzyżyków ;P
Właśnie - półkrzyżyki. Wybrałam opcję haftowania zgodną z instrukcją autorki, czyli wyszywania półkrzyżyków jedną nitką. Początkowo nie byłam jednak zadowolona z tego wyboru, bo drzewo na którym siedzi zimorodek, u dziewczyn które zmieniły półkrzyżyki na krzyżyki lub wyszywały półkrzyżyki dwiema nitkami wygląda cudownie i ma wspaniałe kolory. U mnie pieniek ma bardziej komiksowo - rysunkowy charakter, ale im więcej tych półkrzyżyków postawiłam, tym bardziej przekonuję się do tego efektu. W ostateczności mogę dostawić drugi rząd półkrzyżyków ;P
Na zdjęciu możecie zobaczyć mój pierwszy magnesik na igły. Nabyłam go dzięki uprzejmości Dorotki z bloga Mój haft - moja pasja. Dorota pomogła mi kupić niezbędne akcesoria do wyszywania HAED'a, ale o tym napiszę więcej przy kolejnej odsłonie mojego Jupitera. Przy okazji kupiłam właśnie ten magnesik i jestem nim zachwycona. Nie zdawałam sobie sprawy jak pomocny jest ten gadżet. Od kiedy go mam życie stało się jakby łatwiejsze :).
Przy okazji mam do Was pytanie, gdzie kupujecie swoje magnesy? Macie jakieś ulubione miejsce?
Przy okazji mam do Was pytanie, gdzie kupujecie swoje magnesy? Macie jakieś ulubione miejsce?
Na dziś to już wszystko. Przesyłam Wam serdeczne pozdrowienia.
Magda
Magda
Strzał w dziesiątkę, haft na tym tle prezentuje się przepięknie :) Pierwszy raz widzę taki magnes, bardzo przydatny gadżet.
OdpowiedzUsuńZobaczymy jeszcze czy elfka też odnajdzie się tej tonacji, ale dzięki za pozytywny odbiór. Magnesik na igły polecam, super sprawa.
UsuńBardzo dobrze, że wybrałaś takie nietypowe tło dla tego haftu. Dzięki temu Twój haft będzie jedyny i niepowtarzalny :) Magnesów nie używam. Od lat mam jeden igielnik, który u mnie sprawdza się idealnie :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy takie tło nie będzie zbyt "słodkie", ale dzięki za wsparcie.
UsuńIgielnik to też pewnie fajna sprawa, choć sama jeszcze swojego nie mam, a dodatkowo szansa na wspaniałe wrażenia artystyczne :D
Pięknie prezentuje się zimorodek na tym tle! Przyjemnie się na niego patrzy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńMnie również podoba się Twój wybór.Ten róż jest bardzo delikatny.Haft cudny.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńObawiałam się, że może wyjść zbyt cukierkowo, ale dzięki za poparcie.
UsuńŚwietny wybór, haft na pewno będzie fajnie wyglądał. Ja już w sumie nie pamiętam, iloma nitkami robiłam półkrzyżyki...
OdpowiedzUsuńPrzy podwójnej nitce kolory są intensywniejsze i tak pięknie współgrają - od błękitów po brązy. Ta pojedyncza nitka bardziej kojarzy mi się z rysunkiem.
UsuńSuper wybór, piękny haft :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńFantastycznie wygląda ten haft na tym materiale i już strasznie mi się podoba:-)))
OdpowiedzUsuńMagnesik jest świetny! Bardzo lubię magnesy, tylko moje nie są tak ładne:-(
Pozdrawiam cieplutko:-)
Dziękuję, ale jeszcze czekam na postać elfki, czy nie będzie zbyt mdło, bo jest pewne ryzyko.
UsuńJa jakoś wcześniej nie zwracałam uwagi na takie gadżety, ale ten okazał się bardzo przydatny i już chciałabym więcej :D
Piękną tkaninę wybrałaś, cudnie wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńTen sam dylemat miałam przy mojej Sous le Signe du Bélier jak zaczęłam haftować włosy, ale jestem zadowolona z efektu końcowego. Ja w swoim wzorze nie spotkałam się z niczym nadzywczajnym ;) kontury są wymagające, jednak myślę, że na pewno sobie poradzisz :) pozdrawiam
Cieszę się w takim razie, że nie jestem osamotniona w tych swoich rozterkach, a patrząc na Twój haft nabieram nadziei, że ostateczny efekt będzie ok; skoro wcześniej tak mnie ciągnęło do takiego koloru, to musiało być hafciarskie przeczucie.
UsuńŚwietnie, że podjęłaś się tego zadania, bo zapowiada się cudnie. Zimorodek na wybranym przez Ciebie tle wygląda rewelacyjnie. Twój profesjonalizm budzi podziw.
OdpowiedzUsuńMarysiu, bardzo Ci dziękuję za takie wsparcie.
UsuńPIĘKNE, piękne ! co można więcej powiedzieć...jest na mojej liście wię możekiedyś doczekam się swojego obrazka. Bardzo podoba mi się pomysł z kolorem lnu! a od paru lat mam małego fioła na tle różu..brudnego, takiego co pokazujesz..Twoja interpretacja mnie zachęciła by eksperymentować z im, powiedz mi gdzie kupiłaś te rodzaje lnu?
OdpowiedzUsuńBajeczne fotografie! pozdrawiam.
Zazwyczaj robię zakupy w HobbyStudio, bo mają szeroki wybór tkanin i dość szybko pojawiają się nowości. Można też skonsultować się z właścicielką i poradzić, więc zdecydowanie polecam :) (nie jest to post, ani komentarz sponsorowany)
UsuńWonderful embroidery!
OdpowiedzUsuńThank you. You're so kind.
UsuńWspaniale prezentujesz swoje hafty, czy to gotowe, czy dopiero w toku - czyta i ogląda się to idealnie :)
OdpowiedzUsuńSkojarzyłam zimorodka z zimą, a białe kropki na lnie - ze śniegiem. Mnie to pasuje jako całość.
Wiesz, że takie też miałam pierwsze skojarzenia :D Bliźniacze umysły ;)
UsuńPiękny! Ja swoje magnesy kupuję na etsy, szukam przważnie wśród sprzedawców z Europy, ale mam też dwa magnesiki a Australii. Wysyłka ze stanów jest za droga i stamtąd nic nie zamawiałam, chociaż mają dużo unikatowych wzorów.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym haftowaniu!
Bardzo dziękuję za wskazówkę, poszukam czegoś i może uda mi się kupić kolejny magnesik.
UsuńTkanina jest w pięknym, pudroworóżowym kolorze. Białe kropki rozmieszczone subtelnie, stanowią delikatne akcenty i nadają całości zimowego charakteru zgodnie z nazwą ptaszka. Bardzo chwalę wybór, Magdo. Wygląda cudnie, to, co widzę. Magnesik też super - tarcza zegarowa to ładny motyw vintage :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawionka :-)
Dzięki Aniu. Czasem nachodziły mnie wątpliwości, czy nie przesadzam ze "słodkością".
UsuńA magnesik ma jeszcze postać dziewczynki, która mi kojarzy się z Alicją z krainy czarów :D
oooo.... to coś dla mnie... Ty być może pamiętasz, jaka jestem sfiksowana na punkcie Alicji ;-))
UsuńPamiętam, pamiętam :*
UsuńA ja za piaerwszym razem praktycznie poszłam z motyką na słońce i jako pierwszy haft poczyniłam Nimue kasztankę. I do tej pory uważam, że wzory Nimu, to pikuś- totalny do tych, których wzory projektują rosjanki :) No zwierzątka w sweterkach :) Strzal w dychę z kolorem. Podobny obłęd mnie dopadł przy Małym Księciu :)I w ogóle pięna prezentacja- jak zwykle. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWłaśnie pomyślałam tak sobie przy pisaniu, że Rosjanki wyćwiczyły mnie w różnych kombinacjach i w sumie zawsze efekt końcowy wart jest tego wysiłku, który towarzyszy pracy nad haftem. Myślę jednak, że miałam trochę szczęścia, bo akurat nie ma tu takich malutkich krzyżyków, które często nie mieszczą się i wyglądają jak wypchana nierówno poducha ;P
UsuńMadziu przecież Ty jesteś profesjonalistką, uwierz w to proszę!! Twoje prace i ich fotografie to istne cudeńka:-) A wybór różu .... zimorodek wydaje się być zachwycony a i mnie również bardzo ten kolor się podoba:-) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBasiu, ale mi pojechałaś :D
UsuńUrosłam i popłynęłam na chmurce, jak w reklamie ptasiego mleczka ;P
Zastanawiałam się czy nie wyjdzie za słodko i czy wszystko ze sobą zagra. Dzięki za te słowa wsparcia!
Bardzo ciekawy wybór koloru płótna - kojarzy mi się ze ślubem, i z bajkami,do tego wzoru pasuje. Niedługo zamierzam też go haftować, ptak na tym płótnie ma około 25 cm, prawda? Jak na zimorodka trochę za duży i w rzeczywistości niektóre szczegóły upierzenia się nie zgadzają - ale pewnie muszę przyjąć,że tak musi być :)
OdpowiedzUsuńSpecjalnie zmierzyłam i wyszło, że około 23cm ma zimorodek. A co wierności odwzorowania, to myślę, że haft nie odwzorowuje dokładnie ilustracji Monge'a, a i ta druga też jest raczej autorską wizją, niż rzeczywistym odzwierciedleniem :D
Usuń