Witam!
Po dwóch latach od prezentacji na blogu pierwszych krzyżyków w jesiennym wieńcu z jabłkami według schematu Anny Petunovej pora pokazać co też tam przybyło.
Wieniec nie zniknął w szufladzie, nie utknął, tylko powstaje bardzo wolniutko. Szczerze powiem, że jest to praca, którą zamierzam skończyć, ale nie wyszywam jej z wielką przyjemnością. Idzie mi jak po grudzie. Wydaje mi się, że schemat jest "przegadany". Brak w nim lekkości, niedopowiedzeń. Jest za to kilkanaście zmian kolorów na jednym listku i bardzo drobiazgowe kontury. Co prawda konturów są tylko cztery rodzaje i tylko w dwóch kolorach, ale i tak odnoszę wrażenie, że Anna Petunova miała intencję bardzo wiernego odwzorowania ilustracji.
To wszystko sprawia, że nie mogę nad haftem zwyczajnie przysiąść i go skończyć. Muszę od niego odpoczywać, zatęsknić i cieszyć się tym, co już udało mi się wydziubać.
Zdjęcia z pierwszej odsłony haftu możecie zobaczyć klikając >>tutaj<<
Pozdrawiam Was serdecznie
Magda
Bardzo lubię hafty rosyjskich projektantek i przyznaję Ci rację- niektóre wzory są przefajnowane. Spotkałam się z projektem, gdzie kolor przypisano do jednego krzyżyka. Po co ? Twój haft mnie zachwyca i bardzo chciałabym zobaczyć końcowy efekt :)
OdpowiedzUsuńPewnie na koniec przyjdzie poczekać kolejne 2 lata, ale przecież to nie wyścigi ;) Myślę Alicja, że Ty poradziłabyś sobie znacznie szybciej z tym wzorem.
UsuńNajważniejsze, że są postępy. A ja jak zawsze zachwycam się Twoimi zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńDokładnie wychodzę z tego samego założenia. Choćby małymi kroczkami, ale do przodu. A za komplement o zdjęciach bardzo dziękuję. Ściskam!
UsuńWieniec przepiękny:) Kolejny raz zachwycam się Twoimi zdjęciami;) pozdrawiam SylwiaB
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i przesyłam pozdrowienia
UsuńPrzepiękny haft powstaje. Jest na czym oko zawiesić ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak mi miło. Dziękuję.
UsuńZnam to z autopsji. Zamiast przyjemności, skupianie się na hafciarstwo do granic wytrzymałości.
OdpowiedzUsuńPodczas takiej pracy, powtarzam sobie, że już nigdy więcej...
Cóż, nagrodą będzie przepiękny efekt, niespotykany wzór i aplauz blogowych kibiców.
Wytrwałości!
Dzięki za pokrzepienie :D Myślę, że do końca jeszcze trochę czasu upłynie, ale słowa wsparcia umilają cały proces.
UsuńPiękny haft powstaje :)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńWspaniały już jest ten wieniec. Pięknie go tworzysz. Przy tak precyzyjnej pracy wskazany jest odpoczynek aby jeszcze z większą radością przystąpić do dalszej pracy. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńNa razie widać podkówkę, i to jeszcze smutną, w dół. Ale to pewnie nic nie znaczy. Przy takim wsparciu na pewno uda mi się dotrzeć do końca.
UsuńTen obraz jest przepiękny! Ale doskonale rozumiem Twoje zmęczenie i zniechęcenie - miałam te same odczucia haftując obraz dla syna "Pan jest moim pasterzem"... Obraz był taki piękny, ale ilość zmiany kolorów w jednym małym kawałeczku skutecznie mnie zniechęcała do pracy nad nim. Trzymam kciuki, żeby Tobie szybciej poszło wyszywanie, niż mnie (u mnie było to ... 10 lat).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Asia
Mam nadzieję, że uda mi się wcześniej niż piszesz skończyć, ale nigdy nic nie wiadomo 😉
UsuńJak zawsze, Magdo, przepiękne miejsce wybrałaś do pokazania postępów w hafcie :-)
OdpowiedzUsuńMimo przekombinowania, jak napisałaś, to, co widzę, zachwyciło mnie.
Pozdrawiam Cię serdecznie i wytrwałości życzę w haftowaniu jabłuszkowego :-)
Dziękuję za wsparcie. Przy tej pracy jest mi bardzo potrzebne. Małymi krokami do celu ❤️
Usuń