Witajcie!
Dzisiaj zaprezentuję Wam najmniejszy haft, jaki do tej chwili zrobiłam :) Nie oznacza to wcale, że był on dla mnie najłatwiejszy bądź, że go skończyłam :)
Za rok mój syn pójdzie do Pierwszej Komunii. Bardzo chciałam wyhaftować coś z tej okazji. Dość szybko zdecydowałam, że będą to kieszonki na sztućce. Z wyborem wzoru szło mi gorzej. Szukałam czegoś uniwersalnego, żeby moja robota nie była jednorazowa. Wahałam się między kwiatami a monogramem. Ostatecznie wybrałam literkę, bo chłopaki w wieku mojego syna nie bardzo lubią kwiatki (i kolor różowy) :) Literka to "P" - pierwsza litera imienia i naszego nazwiska.
Haftuję na lnie Newcastle 40ct i muszę przyznać, że po kilku krzyżykach bałam się, że bez lupy nie dam rady. Obecnie przyjęłam, że wyszywam po jednej - dwóch literkach miesięcznie, ale tylko w weekend i to w środku dnia :)
Mam nadzieję, że zdążę zrealizować kieszonki na czas, choć najgorsze dla mnie zszywanie zostawię pewnie na ostatnią chwilę ;)
Pozdrawiam serdecznie
Magda
Magdo, pomysł na kieszonki rewelacyjny! Z pewnością przydadzą się przy innych rodzinnych uroczystościach :)
OdpowiedzUsuńNa tym drobniutkim lnie pięknie wyglądają te literki, a do tego delikatna koroneczka i będzie cudo :))
Co do wykańczania (zszywania) też mam problem - zazwyczaj motywuje mnie Mąż ;) Masz jednak dużo czasu, więc wszystko będzie zapięte na ostatni guzik ;)
Uściski ☺
Mam taką nadzieję :) Dzięki za ciepłe słowo :)
UsuńJejku jakie drobniutkie krzyżyki! Misterna robota!
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę!
Pozdrawiam, hafciarkablog.blogspot.com
Rzeczywiście krzyżyki są malutkie, ale niektóre dziewczyny haftują jeszcze mniejsze, więc chyba robią to pod mikroskopem :)
UsuńWow, ale cudo.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńPrawda jest taka, że najmniejsze hafty wymagają większej precyzji niż te większe. Oczy też pracują z większą mocą. Super efekt i niech goście uważają żeby nie poplamić bo to zrobione z sercem :)
OdpowiedzUsuńW sumie nie chciałabym żeby poplamili, ale skoro to kieszonki to będą leżały trochę bardziej z boku i może uda się im przetrwać :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCudne będą te kieszonki. Podziwiam za len i jeszcze tak drobny
OdpowiedzUsuńFajnie jest próbować, choć czasem to raczej podryw z motyką na słońce :) Mam nadzieję, że okazja mnie jednak zdyscyplinuje :)
UsuńWielkie brawa za pomysł. Len bardzo lubię, a delikatny haft dodaje mu uroku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Marta
Pozdrawiam :)
UsuńPieknie tu u Ciebie Madziu...na pewno, zostanę na dłużej !
OdpowiedzUsuńMonogram uroczy ,bardzo delikatny i elegancki :)
Dziękuję za miłe słowa i serdecznie witam :)
UsuńBędzie przepięknie na stole. Na pewno zdążysz! :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :D
UsuńElegancko i szykownie, podziwiam! Dobrego dnia pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że zszywaniem nie popsuję planowanego efektu ;)
UsuńPomysł fantastyczny! Powstaje coś niezwykle ładnego. Zdjęcia ekstra :) Ciekawa jestem, czy siateczkę widoczna na zdjęciach też robiłaś (robisz) sama?
OdpowiedzUsuńSiateczkę kupiłam. Jeszcze nie wiem jak to pozszywam, ale chciałabym, żeby gdzieś był taki jej kawałek. Zobaczymy :)
UsuńWow! Podziwiam! Będzie pięknie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dziękuję!
Usuń