Cześć!
Jak samopoczucie? Wiosna tchnęła w Was nowe siły witalne, czy wręcz przeciwnie dopadło Was przesilenie?
Ja poczułam przypływ energii, ale jednocześnie jestem w ciągłym "niedoczasie". Z niczym nie mogę nadążyć. O, choćby dzisiejszy post - miał pojawić się jeszcze przed świętami :)
Zresztą, co tu dużo pisać. Hafciki zajączków, które wykorzystałam do ozdobienia dziś prezentowanych poduch powstały z myślą o Wielkanocy 2016 (!!!). Na szczęście udało mi się zmobilizować i przysłowiowym rzutem na taśmę, zaraz po poduszkach z Piotrusiem Królikiem zabrałam się za kolejne. Pomyślałam, że jeśli nie zrobię tego teraz, właśnie na TĄ Wielkanoc, to potem znów odłożę hafciki na następny rok.
Jak samopoczucie? Wiosna tchnęła w Was nowe siły witalne, czy wręcz przeciwnie dopadło Was przesilenie?
Ja poczułam przypływ energii, ale jednocześnie jestem w ciągłym "niedoczasie". Z niczym nie mogę nadążyć. O, choćby dzisiejszy post - miał pojawić się jeszcze przed świętami :)
Zresztą, co tu dużo pisać. Hafciki zajączków, które wykorzystałam do ozdobienia dziś prezentowanych poduch powstały z myślą o Wielkanocy 2016 (!!!). Na szczęście udało mi się zmobilizować i przysłowiowym rzutem na taśmę, zaraz po poduszkach z Piotrusiem Królikiem zabrałam się za kolejne. Pomyślałam, że jeśli nie zrobię tego teraz, właśnie na TĄ Wielkanoc, to potem znów odłożę hafciki na następny rok.
Z szyciowych nowości muszę zaznaczyć, że po raz pierwszy zmierzyłam się z lamówką. Nie wyszło tak, jak bym
chciała, ale jest to kolejna lekcja i kolejne metry szyciowego
doświadczenia, które mam nadzieję kiedyś zaprocentują :)
Zające pokazywałam już na blogu w tym poście, ale jeśli ktoś ma ochotę przypomnieć sobie jak kiedyś je zaprezentowałam to zapraszam :)
Pozdrawiam serdecznie
Magda
Pozdrawiam serdecznie
Magda