Witajcie!
Dzisiaj zaprezentuję Wam najmniejszy haft, jaki do tej chwili zrobiłam :) Nie oznacza to wcale, że był on dla mnie najłatwiejszy bądź, że go skończyłam :)
Za rok mój syn pójdzie do Pierwszej Komunii. Bardzo chciałam wyhaftować coś z tej okazji. Dość szybko zdecydowałam, że będą to kieszonki na sztućce. Z wyborem wzoru szło mi gorzej. Szukałam czegoś uniwersalnego, żeby moja robota nie była jednorazowa. Wahałam się między kwiatami a monogramem. Ostatecznie wybrałam literkę, bo chłopaki w wieku mojego syna nie bardzo lubią kwiatki (i kolor różowy) :) Literka to "P" - pierwsza litera imienia i naszego nazwiska.
Haftuję na lnie Newcastle 40ct i muszę przyznać, że po kilku krzyżykach bałam się, że bez lupy nie dam rady. Obecnie przyjęłam, że wyszywam po jednej - dwóch literkach miesięcznie, ale tylko w weekend i to w środku dnia :)
Mam nadzieję, że zdążę zrealizować kieszonki na czas, choć najgorsze dla mnie zszywanie zostawię pewnie na ostatnią chwilę ;)
Pozdrawiam serdecznie
Magda